Po wczorajszym pączkowym szaleństwie pora na faworki. Karnawał trwa………….
Faworki to wyraz zapożyczony z jęz. francuskiego faveur m.in. wąska wstążeczka, tasiemka jedwabna, … cienkie, kruche ciastka w kształcie wstążek, smażone w tłuszczu. Inne nazwy to chrust, chruściki, także kreple (choć wyraz ten oznacza też pączki). Najczęściej spożywane w czasie karnawału i tłustego czwartku lub na ostatki, czyli we wtorek przed Środą Popielcową. Wyrabiane są z ciasta śmietanowego zbijanego i smażone jak pączki.Z takiego samego ciasta robi się także tzw. róże karnawałowe.
Tyle Wikipedia, a od siebie dodam, że nie jest łatwo zarobić ciasto na faworki, jest twarde i naprawdę nieźle trzeba się napracować aby rozsypujące się składniki zamienić w elastyczną, gładką kulę. Oczywiście możemy się wyręczyć dobrym robotem z hakiem do ciasta drożdżowego. Przepis, który podaję jest ze mną od dzieciństwa-jako, że idealny nigdy nie szukałam innego. Może i wam się spodoba-polecam!
Składniki:
- 450 g mąki pszennej
- 5 żółtek
- 3/4 szklanki gęstej śmietany 18%
- 2 łyżki rumu lub innego alkoholu
- szczypta soli
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
Wszystkie składniki dobrze wyrobić do otrzymania gładkiego ciasta. Owinąć folią i odłożyć na 30 minut aby nieco zmiękło.
Po tym czasie ciasto dobrze wybić wałkiem, aby wtłoczyć w nie jak najwięcej powietrza. Im ciasto lepiej wybite tym faworki bardziej delikatne i kruche. W tym momencie bardzo wskazana jest pomoc jakiegoś „młodego gniewnego” 🙂 .Po skończeniu ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez jakieś pół godzinki.
Schłodzone ciasto rozwałkować radełkiem wykrajać prostokąty o wymiarach około 15 x 3 cm. Każdy pasek naciąć wzdłuż pośrodku i przewlec przez otwór.
Smażyć w gorącym oleju ( o temperaturze 170°C -175ºC) z obu stron, na złoty kolor. Osączyć na ręczniku papierowym.
Posypać cukrem pudrem.
Smacznego :-).