Dziś na moim stole zagościły pączusie o pięknym żółtym miąższu.Nie użyłam do nich ani kopy jaj, ani żadnych barwników. Sprawcą koloru jest puree dyniowe! Polecam, bo pączki są świetne, zarówno kolorystycznie jak i smakowo
składniki:
- 600 g mąki tortowej
- 70 g cukru
- 200 ml mleka
- 150 g puree z dyni
- 50 g masła
- 25 g drożdży
- 2 żółtka
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżka wódki ( daję rum)
- tłuszcz do głębokiego smażenia ( użyłam olej rzepakowy)
- marmolada
- lukier, cukier puder lub polewa czekoladowa
wykonanie:
Drożdże dokładnie mieszamy z letnim mlekiem, 1 łyżką cukru oraz 2 łyżkami mąki i odstawiamy do podrośnięcia.
Mąkę przesiewamy do dużej miski, dodajemy sól, pozostały cukier, masło , żółtka, jajko, puree z dyni oraz podrośnięty zaczyn i wyrabiamy ciasto hakiem do ciasta drożdżowego lub ręcznie.
Wyrabiamy, aż będzie odchodziło od miski (lub dłoni).
Wyrobione ciasto przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia.
Następnie dzielimy na ok. 13 kawałków, formujemy kulki,( o wadze ok.90 g każda) układamy je na podsypanej mąką stolnicy, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na ok. 20-30 min. do wyrośnięcia.
Smażymy partiami na rozgrzanym tłuszczu po ok.4 minuty z każdej strony. Temperatura tłuszczu nie powinna przekraczać 175ºC, ani też spadać poniżej 160ºC. Gdy będzie zbyt wysoka skórka szybko mocno się zrumieni a pączki wewnątrz będą surowe.Przy zbyt niskiej temperaturze ciasto będzie przesiąknięte olejem.
Wyjmujemy odsączając na papierowym ręczniku.
Lekko wystudzone nadziewamy marmoladą za pomocą specjalnej szprycy i polewamy lukrem lub polewą czekoladową .