Od zawsze odrażający był dla mnie zapach chleba tostowego zaraz po otwarciu opakowania.
Coś jakby ocet, czy jakieś bliżej nieokreślone tworzywo sztuczne… 🙁
Stąd wzięła się chęć upieczenia własnego-z mąki, wody cukru i soli z dodatkiem świeżego masła.
Wypróbowałam wiele przepisów. Chlebki niby były smaczne ale….jakieś mało tostowe.
Aż trafił się ten idealny- smakował wszystkim domownikom zarówno z masełkiem i domową konfiturą jak i po tostowaniu z wędlinką i żółtym serem.
Polecam, bo upieczenie takiego chlebka to naprawdę żadna filozofia.
Składniki:
- 450 g mąki pszennej
- 60 g mąki krupczatki
- 310 ml mleka
- 15 g drożdży świeżych
- 1,5 łyżeczki soli *
- 1,5 łyżeczki cukru* (lub miodu)
- 15 g masła
- 1,5 łyżeczki soku z cytryny
* w oryginale była 1 łyżeczka soli i 2 łyżeczki cukru, chleb jest wtedy wyraźnie słodszy, my wolimy jednak bardziej wytrawne smaki.
Wykonanie:
W ciepłym mleku rozpuścić masło, drożdże i cukier.
Do miski wsypać obie mąki, dodać sól, mleko z rozpuszczonymi składnikami i sok z cytryny.
Dokładnie wyrobić ciasto- powinno odchodzić od miski, być miękkie i elastyczne.
Blaszkę o wymiarach 10×35 cm wysmarować olejem.
Z ciasta uformować bochenek i włożyć do blaszki.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 60 minut.
Piec w piekarniku nagrzanym do 200°C przez ok 35 min.(aż ładnie się zrumieni a postukany od spodu da głuchy odgłos)
Studzić na kratce.
Rzeczywiście pysznie i zdrowo ! 🙂 Świetny też z domowym lemon curd, polecam !
Cieszę się, że smakowało 🙂